Góry Świętokrzyskie, szlaki warte docenienia

blog-post-1

Myślisz, że w Polsce nie ma gór dla tych, którzy chcą się zmęczyć, ale nie aż tak bardzo? Witamy w Górach Świętokrzyskich! Niewysokie, ale za to pełne uroku, tajemnic i… świetnych szlaków. Jeśli Twoja definicja przygody to coś między „spacerkiem z widokiem” a „czy ja już jestem na szczycie?”, to szlaki w Górach Świętokrzyskich są właśnie dla Ciebie. Zrób kawę w termos, włóż wygodne buty i chodź — opowiem Ci, które szlaki w górach świętokrzyskich naprawdę warto przejść (i pochwalić się na Instagramie).

Oto kilka tras, które warto wrzucić na swoją listę „must go”:

Łysa Góra (Święty Krzyż) – klasyk nad klasykami

Trochę mistycyzmu, trochę widoków i całkiem sporo legend. Na końcu trasy czeka na Ciebie klasztor, relikwie i panorama, przy której serduszko bije szybciej (choć może to po prostu schody?). To nie jest zwykła górka do zaliczenia — to świętokrzyski Everest emocji i historii.

Łysa Góra, czyli Święty Krzyż, to drugi co do wysokości szczyt Gór Świętokrzyskich (595 m n.p.m.), ale spokojnie — tlen wciąż niepotrzebny. Wędrówka na nią to w zasadzie pielgrzymka do natury, duchowości i solidnej porcji legend o czarownicach (tak, tych od miotły, sabatów i dziwnych tańców).

Najpopularniejsze są dwie trasy prowadzące na szczyt:

  • Z Huty Szklanej – to ok. 2 km asfaltowej drogi (i tak, to może brzmieć jak nuda, ale wierz mi, przy tej scenerii asfalt staje się wręcz klimatyczny). Po drodze mijasz rekonstrukcję osady średniowiecznej, gdzie można spotkać ludzi udających, że naprawdę żyją w XIII wieku — i robią to z zaskakującym przekonaniem. W połowie drogi można przysiąść na ławce, przemyśleć sens życia lub po prostu zjeść kabanosa.
  • Z Nowej Słupi – tzw. Drogą Królewską (szlak niebieski) – ta opcja ma już nieco więcej charakteru. Szlak prowadzi przez las, a ścieżka pnie się łagodnie w górę przez ok. 2,1 km. To właśnie tędy według tradycji na Święty Krzyż pielgrzymowali królowie polscy. Teraz królewskiego klimatu dodaje 14 stacji Drogi Krzyżowej, które mijasz po drodze (czyli forma cardio + duchowe refleksje w jednym pakiecie).

Na szczycie czeka Klasztor Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, jedno z najstarszych miejsc kultu w Polsce. Można tu zobaczyć m.in. relikwie Drzewa Krzyża Świętego (stąd zresztą nazwa góry), kryptę z doczesnymi szczątkami księcia Jeremiego Wiśniowieckiego oraz taras widokowy z panoramą Gór Świętokrzyskich, który zmiękcza nawet najbardziej cyniczne serca (albo przynajmniej zachęca do selfie).

Góry Świętokrzyskie trasy dla różnych poziomów zaawansowania

Nie musisz być drugim Bear Gryllsem (albo jego kuzynem z Kielc), żeby ruszyć na szlaki w Górach Świętokrzyskich. Znajdzie się tu coś dla każdego:

Dla początkujących i rodzin z dziećmi:

Święta Katarzyna – Łysica – opcja „na spokojnie i z termosikiem herbaty”

Jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z górami albo masz ze sobą kilkulatka, który po 15 minutach pyta „daleko jeszcze?”, ta trasa to strzał w dziesiątkę.

Święta Katarzyna – Łysica to prawdziwa klasyka łagodnych szlaków w Górach Świętokrzyskich – do przejścia w spokojnym tempie, nawet z wózkiem terenowym (no dobra, może nie cały odcinek, ale ambitni rodzice dadzą radę!). Trasa prowadzi czarnym szlakiem do klasztoru sióstr bernardynek, a następnie czerwonym szlakiem (czyli fragmentem Głównego Szlaku Świętokrzyskiego) na szczyt Łysicy – najwyższej góry pasma (614 m n.p.m.).

  • Dystans: ok. 4,5 km w obie strony
  • Czas przejścia: 1,5–2 godziny w tempie piknikowym
  • Atrakcje: klasztor, źródełko św. Franciszka (podobno uzdrawiające – zwłaszcza po długim podejściu), gołoborza i piękne bukowe lasy

Szlak jest dobrze oznakowany i łagodny, więc bez obaw można zabrać dzieci, dziadków i ruszyć na wyprawę. Na szczycie – poza satysfakcją – czeka drewniany krzyż, widok na pasmo Jeleniowskie i obowiązkowa sesja zdjęciowa z podpisem „Zdobywcy Łysicy”.

Miedzianka – mała góra, wielkie wrażenie (i żadnych zadyszek)

Jeśli myślisz, że szlak musi być stromy, długi i przyprawiający o ból łydek, żeby był „prawdziwy”, to… Miedzianka uprzejmie prosi, żebyś przestał tak myśleć. Ten niewielki, ale bardzo malowniczy szczyt (354 m n.p.m.) udowadnia, że piękne widoki i ciekawa historia mogą iść w parze z trasą, którą spokojnie pokonasz z dzieckiem, psem albo po wczorajszym cieście drożdżowym.

To idealna trasa na niedzielne przedpołudnie lub szybki „detoks od miasta”, a przy tym jedna z najbardziej niedocenianych perełek Gór Świętokrzyskich.

  • Jak się dostać?
    Najłatwiej zaparkować w miejscowości Miedzianka, gdzie znajdziesz oznaczenia szlaku i drogowskazy. Ruszając z centrum wsi, masz do wyboru dwie opcje: krótki spacer na szczyt od strony południowej lub pełna pętla wokół góry Miedzianki – oznaczona jako szlak niebieski, która zapewnia więcej widoków i trochę edukacji geologicznej (spokojnie, nie ma kartkówek).
  • Dystans: około 3,5–4,5 km w zależności od wybranej pętli
  • Czas przejścia: 1,5–2 godziny
  • Trudność: bardzo lekka – do zrobienia w adidasach i z dzieckiem na ręku (choć polecam raczej plecak turystyczny)
  • Atrakcyjność: Widoki na pasmo Chęcińskie i Dolinę Bobrzy, które totalnie zasługują na miano „małopolskiego Toskanii” (oczywiście tylko w bardzo dobrej pogodzie i z dużą wyobraźnią). Ruiny dawnej kopalni miedzi, od której wzięła się nazwa góry. Tablice edukacyjne o geologii, historii górnictwa i lokalnych ciekawostkach oraz rezerwat przyrody Góra Miedzianka, gdzie można zobaczyć rzadkie rośliny i owady niczym z podręcznika do biologii.

To szlak lekki, krótki i bardzo „wdzięczny” – nie tylko dla nóg, ale i dla oczu. Idealny jako pierwsza wycieczka z dzieckiem, randka w plenerze albo wprowadzenie do większych świętokrzyskich przygód. Po zejściu warto zatrzymać się na lokalne pierogi lub lody w jednej z pobliskich wiosek — bo wysiłek zasługuje na nagrodę.

Dla średnio-zaawansowanych:

Trasa świętokrzyska z Bodzentyna do Nowej Słupi – czyli „zróbmy to w jeden dzień i nie zgińmy po drodze”

To propozycja dla tych, którzy już wiedzą, że z gór wraca się z błotem na butach, a nie tylko z filtrem na Instagramie. Trasa z Bodzentyna do Nowej Słupi to fragment Głównego Szlaku Świętokrzyskiego (czerwony), który pozwala poczuć klimat gór, ale bez potrzeby wzywania helikoptera ratunkowego.

  • Dystans: ok. 19 km
  • Czas przejścia: 6–7 godzin spokojnego marszu
  • Start: Bodzentyn (urokliwe miasteczko z ruinami zamku i klimatycznym rynkiem)
  • Meta: Nowa Słupia (tam czeka zasłużona zapiekanka lub piwo bezalkoholowe)

Co po drodze? Góry Świętokrzyskie w pełnej krasie: Pasmo Łysogór, Łysica (614 m n.p.m.), lasy Świętokrzyskiego Parku Narodowego, gołoborza (kamienne rumowiska), Święty Krzyż i klasztor oraz zejście do Nowej Słupi Drogą Królewską z kawiarniami na mecie.

Dla ambitnych turystów:

Główny Szlak Świętokrzyski – 105 km, plecak, pot i satysfakcja

Dla tych, którzy nie pytają „czy dziś idziemy na szlak?”, tylko „ile dzisiaj robimy kilometrów?”. Główny Szlak Świętokrzyski im. Edmunda Massalskiego to najdłuższa i najważniejsza trasa w Górach Świętokrzyskich. Przebiega przez całe pasmo od Gołoszyc aż po Kuźniaki i ma w sobie wszystko: przyrodę, legendy, podboje, klasztory i… bąble na stopach.

  • Dystans: 93 km
  • Czas przejścia: 4–6 dni (w zależności od kondycji, pogody i liczby zdjęć)
  • Poziom trudności: ambitny, ale nie ekstremalny – dobre buty, mapa i powerbank obowiązkowe

Na trasie m.in.: Pasmo Jeleniowskie, Łysogóry, Świętokrzyski Park Narodowy, ciekawe miejscowości jak Bodzentyn, Święta Katarzyna, Nowa Słupia i Chęciny.

To wyzwanie dla ciała i mentalny reset. Po przejściu go można bez wyrzutów sumienia jeść pizzę przez tydzień i mówić „byłem w górach” z dumą większą niż Mount Everest.

Jak przygotować się na szlaki w górach Świętokrzyskich?

Zanim ruszysz na podbój szlaków w górach świętokrzyskich, warto się trochę przygotować. Nie chodzi o kurs przetrwania, tylko o zdrowy rozsądek (plus kanapki i wygodne buty).

O czym warto pamiętać?

  • Buty – serio, japonki zostaw w domu. Tu królują trekkingi!
  • Woda i prowiant – baton z orzechami smakuje 100 razy lepiej na szczycie.
  • Mapa lub aplikacja z GPS – czasem szlak znika pod liśćmi (lub Twoją niepewnością).
  • Ubranie na cebulkę – pogoda w świętokrzyskim potrafi zaskoczyć. I to nie zawsze pozytywnie.
  • Dobry humor – szlak zawsze wydaje się krótszy, jeśli się śmiejesz (albo masz towarzysza, który marudzi bardziej niż Ty).

Góry Świętokrzyskie to miejsce, które nie krzyczy o uwagę, ale kiedy już tam trafisz — trudno się nie zakochać. Piękne widoki, ciekawa historia, święty spokój (czasem dosłownie) i szlaki turystyczne, które pokazują, że nie trzeba zdobywać Tatr, by poczuć się jak zdobywca. A jeśli wrócisz z błotem na butach i uśmiechem na twarzy — to znaczy, że było warto.

Do zobaczenia na szlaku!